..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Rozgrywka

   » Świat

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Ghule




Ghule




30 września 2002

To nie jest udany dzień. Przez kolejne spotkanie z kontrahentami z "King&Spencer" nie zdążyłam do domu na przyjęcie urodzinowe Diany. Była rozgoryczona. A przecież obiecałam jej, że będę. Tom tez był zły, ale co miałam zrobić? Odmówić pojawienia się na konferencji? Funkcja asystentki prezesa do czegoś zobowiązuje.
Czy ten cholerny szef Kings'a musiał sobie umyślić spotkanie po zmroku? Mało mu czasu w dzień? I na dodatek te komplikacje. Znowu odwołał umowę, twierdzi ze nie do końca wierzy w nasza wypłacalność. Fanaberie..
A teraz zmusił mnie do umówienia się z nim na służbową kolacje. Mamy omówić interesy. Już to widzę. Pewnie znów przez kilka godzin będzie marudził o finansach, a potem powie ze z umowy nici. Ale muszę iść.. Znów przepadnie mi lekcja aerobiku. Mam dość na dziś. Kładę się spać.


2 października

I poszłam. Wbrew temu, co sądziłam on okazał się być interesującym mężczyzną. Ma w sobie taki.. hm.. magnetyzm. Wtedy, na zebraniu, nie zwracałam na to uwagi, tak byłam zła. Ale teraz..
To prawdziwy gentelmen. Gdyby Tom był taki...
Kolacja była pyszna, a pertraktacje poszły do przodu. Mamy znów się spotkać za jakieś dwa dni. Mówił, że zadzwoni.. Czekam.


9 października

Byłam zmuszona jechać z nim do jego domu po papiery. Mówił, że beze mnie nie dałby sobie rady. Pytał tez nieco o sprawy naszej firmy... te poufne.. ale kiedy odmówiłam odpowiedzi nie naciskał. Stwierdził ze i tak mu się przydam. A potem nalał nam szampana. Miał taki lekko dziwny posmak.. Był przecudnie słodki. Nigdy takiego nie piłam. Lester Jest taki szarmancki. Siedziałam u niego do 1.00 w nocy.. A potem Tom urządził mi w domu dziką awanturę. I tak się opłaciło... Les ma takie cudowne oczy.. Majestatyczne... 100% mężczyzna.


23 października

Umowa podpisana!!!! Koniec nadgodzin i niewyspania. Za tydzień biorę urlop i jadę z Tomem na Majorkę. Nie mogę się już doczekać.
Podczas poprzednich dni oczywiście spotkałam się jeszcze kilkakrotnie z Lesterem. Zawsze po zmroku o dziwo. Kiedy go o to zapytałam powiedział ze za dnia jest zajęty i nie może, a kiedy zaczęłam dociekać dlaczego tylko mnie mocno pocałował. Popłynęła aż krew. Chyba go ugryzłam niechcący. Boże jak on całuje!! To był najwspanialszy pocałunek w mym życiu. Zastanawiałam się czy go nie odepchnąć ale jakoś nie mogłam. On jest taki piękny. Silny.. Uwielbiam jego towarzystwo.
Zaprosił mnie jutro na kolacje dla uczczenia końca pertraktacji. Mężowi nie powiem bo zaś będzie zły że się prowadzam z obcym facetem. Umówiłam się z Jane ze jakby zadzwonił to tak jak ustaliłyśmy powie, ze jestem u niej, a teraz wyszłam do sklepu lub siedzę w łazience. Nie powinno się wydać, Tom nie lubi mych przyjaciółek, więc nie będzie o nic więcej pytał.
Lester zabrał mnie na kolacje do najlepszej restauracji w mieście. Było cudownie.
Później jednak zamiast odwieźć do domu jak obiecał zabrał do siebie. Chciałam protestować, wiedziałam ze mąż będzie zły, ale samo jego jedno słowo wystarczyło bym zamilkła. Nie potrafiłam mu się sprzeciwić. W domu sprowadził mnie na dół, do przerobionej na sypialnię piwnicy. Trzeba przyznać ze była najwyższej klasy.
Tam ponownie napoił szampanem i nakarmił słodyczami. Było już bardzo późno jak na powrót od koleżanki, dochodziła 24.00, więc postanowiłam wracać do domu. Chciałam wyjść, ale on mi nie pozwolił. Złapał stanowczo, acz delikatnie, za ramię i wciągnął z powrotem do sypialni. Zamknął w uścisku silnych ramion i nie pozwolił się wyrwać. W pewnym momencie zaczął mnie całować po szyi a swą rękę zaplótł w me włosy. Trzymał mnie mocno i pomrukiwał, że już najwyższy czas bym zaczęła dla niego pracować. Pociągnął mnie za sobą na łóżko...
Niewiele pamiętam z tej nocy. Wiem tylko, że był bardzo delikatny i czuły, i że piłam jego krew. Była taka... mhmhh.. smaczna.. istna ambrozja.. w niczym nie przypominała zwykłej krwi. Czułam się po niej cudownie..
Obudziłam się dopiero następnego wieczora w jego ramionach. Tak czule mnie trzymał. Nie spał już i gdy na niego spojrzałam tylko się uśmiechnął. Jaki on ma cudowny uśmiech.. I te lodowato błękitne oczy. Sama nie wiem, czemu znów wtuliłam mu się w pierś. Odsunął mnie, na odległośc ramienia i powiedział, że musimy porozmawiać. Zaczął mi wyjaśniać, że jest kainitą klanu Ventrue, a ja teraz jego ghulem. Mówił, że będę mu całkowicie posłuszna i robiła to, co ona sobie zażyczy. Chciałam się sprzeciwić, ale nie byłam w stanie. Roześmiał się i powiedział bym się do tego przyzwyczaiła, bo to teraz będzie moje nowe życie. Kazał mi szpiegować i donosić o sytuacji mojej firmy, ponoć kontrolowanej przez innego wampira. Chciało mi się śmiać na jego słowa.. Wampiry i ta cala reszta.. Ale nie mogłam.. Gdy on na mnie spojrzał.. Pierwszy raz czułam strach w jego obecności. Powiedział, że coś mi zademonstruje. Wyjął z biurka sztylet, wrócił do mnie na loże i kazał mi rozciąć nadgarstek. Wydawało mi się to śmieszne jednak zanim się spostrzegłam już płynęła krew. W swej drugiej ręce trzymałam zakrwawiony teraz sztylet. Sama nacięłam skórę... Nachylił się nad ręką i zaczął pić. Uderzenie przeogromnej rozkoszy. Me zmysły wirowały i traciłam grunt pod nogami. W pewnej chwili opadłam mu na pierś. Widziałam jak się śmieje, jak zlizuje ranę... Po rozcięciu nie było nawet śladu.. Przeraziło mnie to.. I błysk w jego oczach, gdy pił mą esencję. Zanim zdążyłam się uspokoić przerzucił mnie w swe ramiona i wgryzł w szyje. Ból zmieszał się z rozkoszą.. Zanim straciłam świadomość zdążyłam mu zdrapać plecy.
Kiedy doszłam do siebie powiedział, że do tego też mam się przyzwyczajać, bo od dzisiejszego dnia będę zarówno jego Sługą jak i pożywieniem. Nie mogłam zaprotestować.. Kazał mi nazywać go swym Panem, przynajmniej, kiedy jesteśmy sami lub w razie spotkania innych z jego rodzaju. Gdy zapytałam jak ich poznam powiedział, że sam mi wcześniej powie, kto jest kim. Mojemu szefowi nie wolno mi jest się przyznawać, kim teraz jestem.
Wypuścił mnie z ramion i pozwolił wrócić do domu. Wcześniej jednak powiedział, że jeśli będę mu dobrze służyła i będę miła to on też taki będzie. Bo w przeciwnym razie..


24 października

Tom urządził mi karczemną awanturę że nie wróciłam na noc po czym spakował swoje rzeczy i wyszedł. Zarzucił mi ze wie o moim romansie z Lesterem i nie ma zamiaru tego tolerować. Romansie.. Chciałabym.. on jest cudowny.. Wyjściem męża nawet się nie przejęłam. Niech idzie. I tak jest nikim przy mym nowym Panie.
Zabrałam torebkę i pojechałam do swego władcy.
Na szczęście był w domu, chyba się mnie spodziewał. Opowiedziałam mu o sprawie z Tomem, a on kazał nie przejmować. On zawsze był przy tobie nikim- rzekł-a ja przyznałam mu racje. Miał ją. Nie wiem, po co tyle czasu użerałam się z mężem, skoro był życiowym nieudacznikiem. Nie to, co Lester King.. Tak bardzo chciałam się w niego wtulić..
Za swoimi plecami usłyszałam śmiech.
- Wiem o czym myślisz i co czujesz Arlette. Teraz jesteśmy związani ze sobą na zawsze. Chodź! Rozstawił ramiona i mnie zawołał. Niemal natychmiast rzuciłam się do jego ciała. Chociaż był chłodny, jego dotyk dawał rozkosz. Pozwolił mi potulić się kilka minut a potem posadził na fotelu. Mówił cos o wyniesieniu dla niego jakichś papierów z siedziby mej firmy, ale nie mogłam się na tym skupić. Chciałam znów poczuć rozkosz dzielenia się naszą krwią. Ta przyjemność.. Nie marzyłam o niczym innym..
Zauważył że jestem rozkojarzona i spojrzał z wyrzutem. Było mi bardzo głupio.. Powtórzył jeszcze raz wydane mi wcześniej polecenia i pozwolił odejść. Nie tego pragnęłam.
Gdy byłam już na schodach zawołał mnie ponownie. Stwierdził, że się rozmyślił i zanim wyjdę mam mu przygotować kąpiel i pościelić łoże. Oczywiście zaraz spełniłam jego życzenie. Kiedy się kąpał wdrapałam się na jego łoże. Nie mogłam się powstrzymać. Pościel pachniała jego perfumami. Zastał mnie w swym łóżku. Roześmiał się i pozwolił zostać.
Tej nocy znów piłam jego esencję..
Rano bez słowa odesłał mnie do pracy....


25 października

Zabrałam je zgodnie z Jego życzeniem. Miałam z tym niemałe problemy, ale udało mi się. Zawiozłam mu je jeszcze tego samego wieczora. Liczyłam, że mi za to jakoś podziękuję, on jednak kazał mi natychmiast wracać do domu. Nie chciał mnie widzieć... ON NIE CHCIAŁ MNIE WIDZIEC !!! Jak mógł mnie wyrzucić.. Przecież go kocham..


28 Października

Wydało się że zginęły papiery które wyniosłam.. Szef połapał się, kto jest za to odpowiedzialny i czym jestem... Ghul jak na mnie powiedział... Rozkazał mi przynieść je na jutro pod groźbą zgłoszenia sprawy na policję.
Po pracy pojechałam do mego Pana. Nie było go w domu.. Czekałam do rana i nic. W końcu do niego zadzwoniłam. Odebrał, lecz powiedział mi, że wyjechał i nie wróci szybko... Gdy przedstawiłam mu cała sprawę rzekł tylko, że to mój problem i sama mam go załatwić. "Na moja pomoc nie licz, nie jesteś mi już do niczego potrzebna.. Baw się dobrze..".
Pojechałam do Toma. Nie chciał mnie nawet widzieć...
Zostałam sama....


29 października

Dziś do moich drzwi zastukała policja.....


----

Ghul

Sługa wampira powstający przez napojenie żywej śmiertelnej istoty krwią Kainity. Tworząc ghula wampir nie pozbawia go krwi, gdyż powstałby potomek.

Tak mówi definicja ów istoty. Ale co ona oznacza. Prawie nic...
Fakt faktem, ghulem może stać się jedynie istota śmiertelna. Myli się jednak ten, kto myśli, ze tylko biedny, mały, szary człowieczek. Ghulem ( czasem zwanym Ghoulem) może być zarówno szczur jak i Mag, Żebrak jak i Garou. W zależności od klanu i potrzeb samego Stwórcy ghule dość znacznie różnią się między sobą. Istnieją ponadto specjalne rodziny ghuli, zwane Revenantami, ale o tym później
. I tak Ventrue będzie potrzebował ghula jako ochroniarza czy zdolnego podwładnego mogącego działać za dnia; Ghul Gangrela będzie miał za zadanie raczej pilnować leża swego pana i donosić mu o każdym obcym pojawiającym się w okolicach pobytu obojga; nosferaccy ghule będą szukali plotek, faktów i raczej biegli będą w wyciąganiu informacji. Ponadto niemal w każdym klanie ghul spełnia jeszcze jedną zasadniczą funkcję, najkrócej podsumowywaną słowami: "Przynieś, wynieś, pozamiataj i w żadnym wypadku nie przeszkadzaj".

Wydawać się może, że ghul to istota nieciekawa, bezwolna, usłużna i poniżająca się przed każdym. Jednak pozory mogą mylić.. Ghul może być właśnie taki, ale zwykle jedynie w stosunku do swego Pana, a i to nie zawsze. Żaden ghul nie jest zobowiązany ani nie czuje potrzeby służenia wszystkim spotkanym kainitom.
Bywają nawet ghule, które nie są posłuszne nikomu i niczemu, kradnąc Vitae Spokrewnionych zapewniają sobie nieśmiertelności i ponadnaturalne moce, samemu nie będąc z nikim związanym. Szczególnie znany pod tym względem jest amerykański gang Young Blood's, atakujący i często zabijający wampiry tylko dla ich krwi.

SKĄD WZIĄŚC, CZYM SIĘ KIEROWAĆ PRZY WYBORZE I JAK ZROBIĆ:
Ghulem może być każdy. Kręgi ich pochodzenia są tak różnorodne jak samych wampirów, więc z wyborem potencjalnej jednostki nie powinno być większych problemów. Nie powiem tu, czym kierować się przy wyborze ghula, bo to już upodobania Stwórcy powinny na tym zaważyć. Polecam jednak unikać tych, którzy są może nie tyle znani, ale otoczeni ludźmi 24 godziny na dobę. Można zapytać, dlaczego, skoro taki śmiertelnik ma tym samym znaczne kontakty? Ano, dlatego, że za wiele osób patrzy na niego i interesuje się jego osobą. Dziwne wieczorne wyjścia czy podejmowanie akcji dla kogoś w końcu zwrócą czyjąś uwagę, a potem po nitce do kłębka.. i problem gotowy.
Także zbyt potężne i znane jednostki wbrew pozorom nie są korzystnymi, gdyż oprócz powyższych powodów dochodzą jeszcze sprawy niezależności takowego delikwenta, jego wrogów, przyjaciół, interesów, a w szczególności Maskarady, którą, już z natury kruchą, bardzo łatwo jest w takim przypadku złamać.
Czy wybierać jednostki uległe i usłużne, czy niezależne, ale wykazujące się własną inicjatywą- ten wybór pozostawiam już Wam, gdyż każda z nich ma swe zalety i wady, ale o tym chyba każdy wie i nie trzeba tu tego tłumaczyć.
Mimo wszystko są jednak uniwersalne zalety cenione przez wszystkich Kainitów u swych podwładnych, takie jak wierność, umiejętność dotrzymywania tajemnic, nieprzekupność, nieco obycia z ludźmi, a także trochę finezji w podejmowanych działaniach i jako taka samodzielność

. Kiedy już rozpatrzony jest problem skąd wziąć i czym się kierować przy wyborze przejdźmy do sprawy technicznych, a mianowicie- jak ów cudo zrobić..

Całkiem prosto.
W dość mocnym uproszczeniu trzeba najpierw potencjalnego kandydata złapać/zwabić/przekupić i odciągnąć gdzieś z dala od innych. Dyskrecja i anonimowość jest mocno pożądana. Kiedy już mamy swą ofiarę podaną jak na srebrnej tacy, możemy przystąpić do dzieła. Wystarczy dać mu do wypicia trochę własnej krwi.. Można to zrobić na wiele sposobów, jedni lubią jak ghul klęcząc na kolanach pijesz ich nadgarstka, inni wola podać w filiżance, a jeszcze inni dolewają do pokarmu. Sposób jest nieważny- kilka łyków i mamy ghula gotowego!!!

Heh, inna sprawa to namówić go lub zmusić do posłuszeństwa... I tu powstaje nowy temat..

JAK WYCHOWAĆ:
Wychowanie sobie ghula może być tak proste, i tak skomplikowane jak to tylko możliwe. Dużo zależy od osobowość ghula. Ghula, który już jako śmiertelny był dość nieśmiały, uległy i wolnomyślący wychować dość łatwo, schody zaczynają się przy silnych psychicznie, mocno indywidualnych jednostkach (takie polecam TYLKO ZAAWANSOWANYM użytkownikom:P).

Najlepszym sposobem, przynajmniej z punktu widzenia zapewnienia sobie posłuszeństwa i lojalności, jest związanie Więzami Krwi. Proste to i efektywne, jednak na dłuższą metę trochę.. hm.. nieciekawe w skutkach. Wielka miłość, uciążliwość, brak inicjatywy, obsesja na punkcie Pana, nadgorliwość i fanatyzm to najpopularniejsze z możliwych ze strony Sługi (wampirów tyczy się to samo).
Zadacie więc tu pytanie: po co rozpatrywać taką sytuację, skoro po 3 piciu każdy ghul jest Związany? Cóż, związany albo i nie, to już zależy od tego, jaką i czyją krew pije. Jeśli jesteśmy pewni, ze ghul będzie nam służył wiernie i z oddaniem pomimo braku Więzi, polecam z niej zrezygnować. Zawsze można poić SWOJEGO ghula CUDZĄ krwią, trzeba tylko uważać, by przez przyjmowaną krew nie przyjął też miłości do nowego Pana. Zapobiegliwie można czerpać krew z wielu źródeł (szczególnie gdy jest się potężnym i wyświadcza komuś przysługi) i po problemie, a nasz kochany podopieczny nadal jest sobą- kreatywną i niezależnie myślącą osobą.

Czasem by ghul był miły wystarczy być miłym dla niego, idąc za przysłowiem " Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe". Czyli co? Nie krzyczeć, nie upokarzać, nie wymagać za wiele, nie poniewierać, dać trochę ciepła, szacunku, kawę do łóżka zanieść ( to był żart, choć czasem może się zdarzyć jak ghul chory a Pan dobry. Wiem to z doświadczenia). Nie ma, co dyskutować: ghul dobrze traktowany zawsze będzie lojalniejszy, posłuszniejszy i bardziej skłonny do współpracy od tego poniewieranego przez swego Pana. Bywały nawet sytuacje, w których Ghul sam z siebie gotów był i oddawał życie za swego ukochanego Pana lub poświęcał się w inny dramatyczny sposób.

Czasem skuteczne jest tez zatrudnienie ghula jako pracownika, ze wszystkimi tego zaletami i wadami.
A jeśli już się przywiązał, trzeba dbać do pewnego stopnia o jego potrzeby duchowe i emocjonalne (czasem należy okazać trochę czułości i wsparcia ), a ghul na pewno z nami zostanie na dłuuuuugie lata.

UTRZYMANIE:
No cóż, do utrzymania ghula ghulem, potrzeba fizycznie tylko jednej rzeczy- Krwi Domitora (tj. Pana). Ghul, który jest w wieku do 100 lat, czyli w takim, w którym mógłby żyć normalnie jako śmiertelnik, wymaga jedynie karmienia raz na miesiąc, tak by w jego żyłach pozostawał choć 1PK wampira, w przeciwnym razie przestaje on być ghulem. Jeśli nawet do tego dojdzie, starzeje się wtedy jak każdy inny śmiertelnik. Inaczej sprawa wygląda u ghuli, które przekroczyły ten wiek- one muszą mieć stały dopływ wampirzej krwi by przetrwać, bo w innym przypadku zaczynają się dość gwałtownie starzeć; czasem dochodzi nawet do drastycznej sytuacji, kiedy to natychmiast rozpadają się w proch.

Oczywiście Ghulom można podawać znacznie więcej wampirze Vitae, co bezsprzecznie utrzymuje ich w optymalnej formie i daje sporo więcej możliwych do wykorzystania mocy.

O ZALETACH I WADACH BYCIA GHULEM:
Jak już wcześniej wspomniano, najczęstszymi wadami bycia Ghulem są: podległość innej osobie, zobowiązania, czasem niszczycielska moc Więzi Krwi czy konieczność znoszenia humorów Pana i poniżania przez niego, czy nawet konieczność ochrony i walki w wrogami swego Mistrza. Jednak oprócz wad, są też zalety tego stanu, i są one całkiem spore. Kiedy tylko ma kainicka krew w swych żyłach, Ghul prócz powstrzymania procesu starzenia się (nie mylić z Nieśmiertelnością !!!) zyskuje ponadnaturalną wytrzymałość i zdolności regeneracyjne. Tak, Ghule mogą się wówczas regenerować całkiem jak wampiry!
Druga sprawa: Dysycpliny.
Ghule mogą uczyć się Dyscyplin jak członkowie Rodziny i wykorzystywać je do czasu, dopóki mają w sobie wampirzą krew. Wprawdzie poziom dyscyplin osiągany przez ghuli jest znacznie niższy niż przez wampiry (kainita 13 pokolenia może mieć 5 poziom każdej dysycpliny, natomiast ghul by mieć 5, musiałby mieć Pana z 4-5 pokolenia!!!).
Zdobywając te wszystkie korzyści, nie muszą również wyrzekać się dawnego życia. Nadal mogą jeść, wychodzić za dnia i się rozmnażać jak każdy inny śmiertelnik. Właśnie: rozmnażać- i tu pojawia się kolejna sprawa...

REVENANCI, CZYLI RODZINY GHULI
Revenanci są niejako potomkami samych ghuli, którzy przez wieki krzyżowania się krwi swoich rodziców między sobą ( często są to kazirodcze związki wewnątrz jednej rodziny) i wymieszanej z nią krwi kainitów, już rodzą się mając w sobie dodatki wampirzej vitae, i co ważne zdolni są do jej wytwarzania. Oznacza to, że aby być ghulem wogóle nie muszą pić wampirzej krwi, gdyż śladowe jej ilości wytwarza sam ich organizm. Krwi tej jest wprawdzie niezbyt wiele, jednak pomaga ona w podtrzymywaniu dyscyplin i długowieczności (znani są revenanci mający ponad 700 lat). Wielu ghuli, jako ze i tak są oni wynikiem niejakiej hodowli i są ściśle kontrolowani przez swych Panów, często korzysta jednak z przywileju "dopijania" krwi swych Mistrzów i nie gardzi porcją esencji Spokrewnionego.
Revenanci, choć są fizycznie w jakiś sposób podobni do ludzi, psychicznie niewiele ich przypominają. Lata wychowania w zamkniętym, perwersyjnym świecie własnych rodzin i społeczeństwie Przeklętych odcisnęły na nich swe piętno, wykrzywiając psychikę i ustalając inne systemy wartości, często odchodzące od Człowieczeństwa. Revenanci potrafią być okrutni, perwersyjni (aż do przesady) i agresywni, ale jednocześnie bardzo namiętni i kierowani wielkimi pasjami.
Sami revenanci dzielą się na kilka rodów, mogących przypominać wampirze klany. Każdy ród posiada innych Panów, dyscypliny i ułomności. Do najbardziej znanych rodzin Revenantów nalezą:

BRATOVICH- są oni najbardziej bestialską z rodzin ghuli; do tego stopnia cieszą się złą sławą, ze nawet członkowie kontrolującego ich Sabatu unikają należących do rodu schronień, decydując się na przyjęcie gościny tylko w ekstremalnych przypadkach. Powodem tego nie jest bynajmniej strach, ale fakt, że Bratoviche są tak zdeprawowani, okrutni i perwersyjni, że na ich widok mdli nawet sabatników. Rodzina ta zajmuje się najgorszymi możliwymi sprawami jak polowanie na Lupinów, porywanie wybranych osób czy prowadzenie hodowli piekielnych ogarów dla Tzimisce , którym są bezgranicznie oddani.
Bratovitch są rodem który hołduje zakorzenionym instynktom takim jak polować, zabijać, jeść, rozmnażać się.
Ich dyscyplinami są: Animalizm, Potencja, Zniekształcenia
Wada rodu: Wywołana ich psychotycznymi osobowościami podatność na szał ( ST +2)

DUCHESKI- niegdyś rodzina służąca Staremu Klanowi Tzimisce, teraz znajduje się ona pod kontrola klanu Tremere. Mimo to ostatnio coraz częściej znajdują się jednostki próbujące powrócić do swych dawnych Panów, co jednak nie przysparza im popularności wśród innych kainitów.
Ducheski pracują u Tremere jako strażnicy schronień, w bibliotekach i laboratoriach. Charakteryzują się duża znajomością techniki, szczególnie urządzeń mechanicznych i maszyn, w czym w pokręcony sposób zbliżają się do twórców pokroju Da Vinci. Ich maszyny jednak najczęściej mają bardzo ponure zastosowania.
Wielu Tremere utrzymuje istnienie tej rodziny w tajemnicy, a swoje sługi kryją nawet przed innymi ze swego klanu.
Dyscyplinami Ducheski są: Dominacja, Nadwrażliwość, Taumaturgia.
Wada rodu: Odizolowanie od śmiertelnych, powodujące ich odczłowieczenie się. Dodatkowo w rodzie tym występuje dużo mutacji genetycznych i skrzywień psychicznych wśród jego członków, jako wynik krzyżowania się poszczególnych członków rodziny wyłącznie między sobą.

GRIMALDI- służący Sabatowi ród bankierów, polityków i manipulatorów, w czym jest niesamowicie podobny do klanu Ventrue. Członkowie tej rodziny ghuli są bardzo bogaci, z czym chętnie się zresztą obnoszą. Mają szerokie powiązania ze światem śmiertelnych polityków, biznesmenów i innych ważnych osobistości, co wykorzystują dla dobra Sabatu, prowadząc jego finansowe interesy.
Obawiają się oni jednak, ze pewnego dnia przestaną być użyteczni dla Sabatu i w związku z tym skłaniają się w stronę nawiązania współpracy i przejścia w roli sług do klanu Ventrue lub chociażby Giovanni. Jest to oczywiście pilnie strzeżona tajemnica rodu, gdyż ujawnienie tych planów niechybnie sprowadziłoby śmierć na wszystkich jego członków.
Grimaldi są chyba najbardziej ludzką rodziną ghuli ze wszystkich.
Dyscypliny Grimaldi to: Akceleracja, Dominacja, Odporność.
Wady rodu: Każdy Grimaldi jest związany krwią z wampirem Sabatu o statusie Biskupa lub wyższym, mającym zapewnić lojalność rodu i fakt, że nie zdradzi on sekty podczas mieszania się ze śmiertelnym społeczeństwem. Faktycznie jest to tylko martwy obowiązek, ceremonia wejścia w dorosłość. Sabatnicy rzadko odwiedzają podległych sobie Grimaldi i ci są praktycznie niezależni; tych paru nieszczęśników, nad którymi sprawowana jest ciągle kontrola, przez resztę rodu są uważani za jednostki, które można poświecić podczas przejścia do Ventrue.

OBERTUS- ród cichy, spokojny i zajęty nauką. Obertus mocno interesują się okultyzmem i wszelkimi sprawami z nim związanymi, a swymi badaniami i przemyśleniami na tym polu dzielą się ze swymi Panami- Tzimisce. Żyją głownie w małych, odosobnionych miasteczkach, gdzie mają tak upragniony przez siebie spokój. Pilnie strzeżoną przed Sabatem i postronnymi tajemnicą tego rodu jest fakt, że poprzez swoje badania ghulizmu i anatomii wampirów i ludzi, chcą oni doprowadzić do powstania kolejnego kroku w ewolucji człowieka- zastąpić Homo Sapiens gatunkiem Homo Obertus, już posiadającym w sobie wampirzą krew. Ponadto chcą oni w jakiś, jeszcze im nieznany sposób, uniezależnić bycie ghulem od istnienia wampirów. Dzięki tym poglądom zbliżają się do ścieżki Oświecenia popularnej wśród Tzimisce- do Ścieżki Metamorfozy.
Dyscypliny Obertus: Nadwrażliwość, Niewidoczność, Zniekształcenie
Wady rodu: Obertus zostali wyhodowani jako intelektualiści i osoby poświęcające się nauce, na polu czego powstało sporo obsesji i chorób psychicznych.

RAFASTIO- zwani są również Wiedźmami i nie bez powodu- ich dziedziną nauki i zainteresowań są wszelkie odmiany magii. Specjalizują się w pomniejszej magii, którą kiedyś używano jako podstaw Taumaturgii. Nie obce są im rzucanie klątw, przyzywanie duchów czy mistyczne moce nieznane nawet Kainitom.
Będący niegdyś pod patronatem Prawdziwej Czarnej Ręki, teraz, po prawie całkowitym zniszczeniu sekty, Rafasrio rozpaczliwie szukają dla siebie miejsca w społeczeństwie, odpierając w miarę możliwości ataki obcych wampirów. Uważani są oni, poprzez swoją wiedzę i kontynuowanie badań swych Panów, za poważne zagrożenie dla kainitów i w związku z tym ci, którzy wiedzą w ogóle o ich istnieniu, starają się zniszczyć ród. Zaowocowało to nawiązaniem przez poszczególne ghule potrzebnych do przetrwania pojedynczych kontaktów z klanami Assamitów, Tremere i Tzimisce.
Dyscypliny Rafastio: Animalizm, Nadwrażliwość, Taumaturgia.
Wady: Nałożona dawno temu na ród klątwa, powodująca bezpośrednie powiązanie istnienia Rafastio z fazami Księżyca.
Podczas nowiu każde użycie dyscypliny ma ST zwiększony o 2, podczas przybywania czy ubywania księżyca- ST +1. Podczas pełni natomiast ST spada o 1.
Dodatkowo żadnego z członków rodziny Rafastio nie da się Przeistoczyć- każda taka próba kończy się śmiercią ghula.

ZANTOSA- niektórzy dziwią się, dlaczego rodzina ta nie została jeszcze zniszczona przez Czarną Rękę, bowiem już od dawna nie robi ona nic dla Sabatu i nikt nie widzi sensu utrzymywania ich istnienia. Wprawdzie zaplanowano pogrom ich w wykonaniu Czarnej Ręki, jednak straty wiążące się z wykonaniem tego planu przeważyłyby korzyści i ostatecznie dano Zantosa spokój. Wprawdzie w Nowym Jorku sporo Zantosa zostało wybitych, jednak nie przez Sabat, a starszych ze swej rodziny. O dziwo Sabat zadawał bardzo mało pytań i zadowalał się wymijającymi odpowiedziami ze strony swych ghuli- nie wiadomo dlaczego, jednak najprawdopodobniej sam chciał cos zatuszować.
Zantosa to totalni hedoniści, a ich działania ograniczają się do zaspakajania własnych gustów i potrzeb, jak również handlu bronią, narkotykami, niewolnikami i wszelkich innych, mogących im zapewnić pełnię doznań psychicznych i zmysłowych.
Używane Dyscypliny: Nadwrażliwość, Prezencja, Zniekształcenie.
Wady rodu: Uzależnienie od perwersyjnych doznań, zarówno rozkoszy jak i bólu. Kiedy Zantosa wystawiony jest na działanie jakiejkolwiek przyjemności, musi wykonać test Siły Woli (St określany przez MG). Jeśli go nie zda ma obsesje na punkcie tego doznania i będzie robił wszystko by ponownie zakosztować tego uczucia. Zantosa jest tez niezdolny do wydania punktu SW by oprzeć się jakiejkolwiek nadnaturalnej przyjemności, co czyni go podatnym na wpływy kainitów i innych nadnaturali.


MECHANIKA

DODATKOWE ZDOLNOSCI (wybrane):

Maskarada
Talent ten pozwała Ghulowi udawać członka Rodziny. Wprawdzie jest rzadko wykorzystywany, jednak w niektórych przypadkach może być bardzo użyteczny. Mocno pomaga w szpiegostwie lub obserwowaniu innych kainitów, gdyż daje dostęp do miejsc takich jak np. Elizjum.

? Nowicjusz: " Rumiany ? Och, żywiłem się ostatnio. To pewnie z tego powodu. "
?? Praktykant: Inny wampir rozpoznawałyby cię jako Spokrewnionego.
??? Fachowiec: Otrzymujesz zaproszenia do Elizjum.
???? Ekspert: Możesz oszukać obywatela który ma Nadwrażliwość .
????? Mistrz: Możesz jeść kolację z Księciem bez wzbudzania podejrzeń.


Wiedza o wampirach
Zdolność ta określa poziom twojej wiedzy o wampirach. Bez niej nie możesz nawet znać swego Domitora.
Ghule uczą się jej najczęściej od Domitorów lub na podstawie własnych doświadczeń

? Student: Wiesz ogólnie czym są wampiry i klany.
?? Absolwent: Znasz większość Tradycji.
??? Magister: Znasz nazwisko Księcia .
???? Doktor: Wiesz, że Malkavianie są nazywani po Malkavie.
????? Profesor: Możesz wymienić wszystkie 13 klanów i ich przezwiska.

CECHY POZYCJI:

Domitor
Cecha ta mówi kim jest twój Domitor (Pan) i jakie panują między wami stosunki. W pewnym sensie działa jak Mentor dla wampira, jednak jako Ghul nie możesz liczyć na jego hojność i pomoc zbyt często. Wartość tej cechy określa możliwe pokolenie Twego Pana, jego moc a także stosunek do ciebie. Wiadomo, bowiem powszechnie jest, że młody, słaby wampir lepiej będzie traktował swego Ghula niż Starożytny, któremu już na niczym i nikim nie zależy.
( Opinia własna: Z poniższą klasyfikacją, a raczej sposobem traktowania ghuli przez wampiry poszczególnych pokoleń nie zgodzę się do końca. Sposób traktowania zależy, bowiem od samego kainity, a nie tylko jego pokolenia, choć oczywiście podane poniżej są całkiem popularne)

? Twoj domitor jest jedenastego pokolenia (albo wyższego), i ma cię za cennego powiernika.
?? Twój domitor jest dziewiątego albo dziesiątego pokolenia , i lubi cię.
??? Twoj domitor jest ósmego pokolenia , i czasami będzie wyrozumiały wobec ciebie.
???? Twoj domitor jest siódmego pokolenia , i oczekuje od ciebie tylko wykonywania twojej pracy.
????? Twój domitor jest szóstego pokolenia , i nadal jeszcze cię toleruje.


WADY I ZALETY:

Blada aura (zaleta, 1 punkt)
Z niewiadomych przyczyn twoja aura jest blada jak u wampira. Kainici używający Nadwrażliwości wezmą cię za jednego ze swoich, oczywiście, jeśli nie dasz im powodów, by sądzić inaczej. Zaleta ta bywa bardzo użyteczna, jeśli chcemy się podszywać pod wampira; w pewnych przypadkach jednak staje się przekleństwem, gdyż sprowadza dodatkowe, niespodziewane niebezpieczeństwo na posiadającą ją osobę.

Uwolnienie od skazy krwi (zaleta, 3 punkty) Z jakiejś przyczyny jesteś odporny na efekty uboczne skazy krwi klanu, którego esencję pijesz. Możesz pić krew Nosferatu tak długo, aż rozpadnie ci się żołądek, a i tak twój wygląd się nie zmieni.

Życzliwy Domitor (zaleta, 3 punkty)
Aby mieć tą zaletę musisz najpierw nabyć cechę pozycji Domitor.
Z jakiejś przyczyny, twój Domitor lubi cię i jest wobec ciebie czuły. Niezależnie czy przypominasz mu kogoś z przeszłości, czy po prostu doskonale wykonujesz swoją pracę, wbrew wampirzym standardom dobrze cię traktuje, choć nigdy nie będziesz wiedział dlaczego. Oczywiście on nadal będzie wymagał służby czy oddania za niego życia w razie potrzeby, jednak do czasu nocy, gdy zaszłaby taka konieczność, będziesz uważany za przyjaciela.

Nadnaturalny towarzysz (zaleta, 4 punkty)
Masz nadnaturalnego kompana, innego niż wampir. Może to być wilkołak, mag, duch czy jakikolwiek inny byt nadprzyrodzony. W razie potrzeby możesz go prosić o pomoc, tak samo jak czasem on może o nią poprosić ciebie. Raczej żaden z waszych gatunków nie będzie popierał tej przyjaźni, i jeśli kiedykolwiek się ona wyda, oboje możecie mieć kłopoty.

Niezwiązywalny (zaleta, 6 punktów)
Nie możesz zostać związany Więzami Krwi z żadnym wampirem. Oznacza to, że nie ważne ile krwi wampirów będziesz pił, nigdy nie będziesz wiódł żywota Sługi.
Dla Ghuli jest to bardzo korzystna cecha, gdyż pomaga zachować wolną wolę i kreatywność.

Domitor Parias (wada, 2 punkty)
Z jakiegoś powodu twój Pan jest wyrzutkiem wampirzego społeczeństwa i traktowany jest ze znacznie mniejszym szacunkiem niż inni kainici. Powoduje to, że także ty masz kłopoty w kontaktach ze Spokrewnionymi. Jesteś przez nich pogardzany, odrzucany lub nawet atakowany, a jeśli wyda się komu służysz, twoje życie może być w niebezpieczeństwie.

Romantyczne wyobrażenia (wada, 2 punkty)
Wierzysz że twoje istnienie i stanie się ghulem było najważniejszą rzeczą twego poprzedniego życia. Uważasz ze jesteś potrzebny swemu Panu i że karmienie cię jest niczym innym jak aktem czystej miłości.
Revenant z tą wadą nie chce niczego innego jak tylko służenia ideałom Sabatu i będzie spełniał każdy kaprys Sabatnika.
Twoja Siła Woli jest zmniejszana o 2 kiedy obiekt twej romantycznej fascynacji będzie na tobie używał Dominacji lub Prezencji.

Słabsza krew (wada,3 punkty)
Z niewiadomego powodu absorbujesz krew szybciej niż inne ghule i musisz być karmiony co najmniej raz na dwa tygodnie. W przeciwnym razie tracisz wszystkie nadnaturalne zdolności i umiejętności.


Ventrue1.
komentarz[6] |

Komentarze do "Ghule"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


   Sonda
   Co chciałbyś znaleźć w Elisium?
WoD 2.0
inne podsystemy
więcej artykułów
opowiadania
dyscypliny
historię/politykę
humor
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   O dramie słów...
   Cytaty i wypo...
   Wampir na sre...
   Więzy Krwi
   Podręczniki- ...
   Szpitalik
   Tremere
   Ventrue
   Artur Lafayette
   Zaćmienie - s...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.049676 sek. pg: