Druga edycja
autorstwa Hank'a Driskill'a i John'a Gavigan'a
Przełożył
Grzegorz "Coen" Skowyra
"POZOSTAĆ
MOŻE TYLKO JEDEN"
PROLOG
Nikt nie wiedział,
że byliśmy między wami... aż do teraz
- Ramirez
"Usiądź zuchu i słuchaj.
Wiem, że masz wiele pytań o to co ci się przytrafiło, i pewnie o
mnie też...
"Tak,
wiem o tym co ci się przytrafiło – o wypadku samochodowym i o tym
jak sanitariusz powiedział, że umarłeś... Liczne obrażenia wewnętrzne
tak? Taa, nieprzyjemne. A najgorsze jest leżeć tam, słuchając jak
próbują cię utrzymać przy życiu i w końcu poddają się...
"A
następnego dnia rany zniknęły jakby nigdy ich nie było, a ty chodzisz
jakby nic się nie stało. Mądrze zrobiłeś uciekając stamtąd...
Jeśli byś został nigdy nie dali by ci spokoju, przeprowadzając testy
i temu podobne pierdoły. A tak jesteś oficjalnie martwy.
'Tak jest lepiej synu, zarówno
dla ciebie jak i dla twoich znajomych... Widzisz, my nie jesteśmy tacy
jak oni. Byłeś, ale już nie jesteś. Tak, wiem, że nic nie rozumiesz!
Po prostu słuchaj i siedź spokojnie! To jest wystarczająco trudne
do wytłumaczenie bez twojego przerywania w każdej minucie!
"Zanim
'umarłeś' byłeś taki sam jak każdy inny człowiek... Można cię
było zranić, starzałeś się z każdym rokiem, musiałeś iść do
lekarza, gdy zachorowałeś. Tak jak każda normalna osoba. Poza jedną
rzeczą. Miałeś w sobie iskrę życia, większą i jaśniejszą niż
te, jakie mają inni. Teraz wszystko się zmieniło – kiedy 'umarłeś'
ta iskra zmieniła się w płomień, to jego potęga i siła wyleczyła
twoje rany i sprowadziła cię z powrotem pośród żywych. Wiem, że
to brzmi dziwacznie, ale zaufaj mi dobra? Kto inny ci to wyjaśni?
"Odżywanie
to nazwa, jaką nadano temu płomieniowi buzującemu w tobie. Można
by to opisać jako twoją siłę życiową. Wszystkie żywe istoty mają
ją w sobie, to ona wiąże je razem, leczy ich rany i utrzymuje przy
życiu. Jednak zbyt łatwo może on zgasnąć. Kiedy ginie czyjaś siła
życiowa, ten ktoś ginie razem z nią. Kiedy zostałeś ranny w tym
wypadku samochodowym, twoja siła życiowa została zdławiona do słabiutkiej
iskierki. Potem zaś eksplodowała i rosła, dopóki nie stała się
większa niż u jakiegokolwiek śmiertelnego człowieka. Miliony razy
potężniejsza. Tak potężna, iż może leczyć rany, które zabiłyby
każdego śmiertelnego człowieka. Tak potężna, iż mogła sprowadzić
cię z samego skraju śmierci.
"Tak,
powiedziałem 'śmiertelnego człowieka' synu. Czemu? Z prostego powodu,
nie jesteś już śmiertelny chłopcze. Ja również nie. To samo, co
ciebie spotkało i mnie – Zostałem zabity i obudziłem się ponownie...
Proszę, weź ten miecz i przeciągnij nim po mojej ręce. No dalej!
Zrób to! Porządnie i głęboko! Nie martw się o mnie...
strony: [1] [2] [3] [4] [5] |